Bali od stuleci przyciąga turystów i podróżników z całego świata. Odwiedzają oni wyspę ze względu na jej wielowiekową kulturę, zapierające dech w piersiach krajobrazy i egzotyczną przyrodę. Pragną osobiście przekonać się, czy wszystko, co słyszeli na jej temat, jest prawdą. Po kilku dniach od przybycia na miejsce wiedzą już, że na Bali czeka ich dużo więcej. W tym niezwykłym zakątku ziemi mieszkają przyjaźni, gościnni, uśmiechnięci ludzie i od samego początku daje się wyczuć panującą w nim specyficzną atmosferę duchowości. Trzeba pamiętać, że uśmiech to na wyspie gest na powitanie. W dodatku serdeczny i szczery, bo Balijczycy kochają turystów, a turyści kochają Balijczyków.
Większość obcokrajowców w chwili wylotu zdaje sobie sprawę, iż nie była tu po raz ostatni i na pewno wróci odkrywać kolejne sekrety tego fascynującego lądu. Jestem tego najlepszym przykładem. Bali pokochałam od pierwszego wejrzenia…
Foto 1; Anna Moleda
„Bali to nie Indonezja” – to zdanie słyszałam wiele razy przed moim wyjazdem. Zupełnie inna kultura, religia, tłumy turystów i międzynarodowa kuchnia. Jedni opuszczają Bali zakochani po uszy, inni ze słodko-gorzką dozą rozczarowania. Skąd tak skrajne opinie?”
Bali – Wyspa Bogów
Bali to bez wątpienia wyspa pełna kontrastów. Położona pomiędzy Jawą a Lombok, nazywana także Wyspą Bogów, należy do archipelagu Małych Wysp Sundajskich. Ze względu na migracje z Indii ukształtowała się tu zupełnie inna, wyjątkowa odmiana hinduizmu. Religia ta formowała się na Bali ponad 2 tysiące lat. Przybrała ona oryginalną postać i wchłonęła wiele elementów hinduizmu, animizmu i kultu przodków. Nie spotka się tu na każdym kroku posągów Śiwy i Ganeśa, jak to bywa w Indiach. Za to można zobaczyć kobiety składające ofiary bogom i demonom na środku drogi, z koszyczkami pełnymi kwiatów, kadzideł i podarunków takich jako owoce, cukierki czy ciasteczka.
Zapytałam Ayu, ile takich canang sari składa codziennie w ofierze. „Zwykle trzydzieści pięć – oznajmiła. Ale tylko dlatego tak mało, że mamy małą rodzinną świątynię. Gdyby była większa, potrzebowałabym ich o wiele więcej” – dodała szybko.
Foto 2 ; Pixabay
Bali to miejsce niesamowicie mistyczne. Na każdym kroku widać, że religia tu żyje! Nie sposób podróżować po wyspie i nie natknąć się na żaden festiwal religijny, ceremonię w świątyni czy wspominanie zmarłych przy domach, drogach i w miejscach kultu. Ulice w niektórych miasteczkach już na stałe udekorowane są kolorowymi wstążkami oraz plecionymi konstrukcjami z rattanu i liści palmy kokosowej. W dzień świętowania Balijczycy maszerują z koszami pełnymi owoców na głowach i gromadzą się przy świątyniach. Ten barwny spektakl w towarzystwie interesujących rytuałów można zobaczyć obok najpopularniejszych budowli sakralnych na Bali, ale także zupełnie przypadkowo w mniejszych miejscowościach, które miałam przyjemność zobaczyć.
Ta indonezyjska wyspa kryje w sobie wielką magię. Można ją dostrzec w uśmiechach ludzi, starannie plecionych przez nich koszyczkach na ofiary, ich codziennych rytuałach i tradycjach, którymi chętnie dzielą się z przyjezdnymi. Balijczycy uważają, że każdego z nich od urodzenia obciążają trzy długi (Tri Rna), które muszą spłacić w trakcie swojego życia. Pierwszym z nich jest Dewa Rna (dług życia). Należy za niego wynagrodzić bogu Sang Hyang Widhi Wasa, który stworzył człowieka. Drugi dług to Pitra Rna (dług miłości i oddania). Za niego trzeba uczynić zadość swoim przodkom. Trzeci – Rsi Rna (oznaczający nabytą mądrość) – spłaca się go kapłanom. Warto podkreślić, że większość obrzędów i ceremonii religijnych na Bali dotyczy realizacji tych zobowiązań. Balijczycy liczą, iż bogowie i zmarli krewni uznają ich starania po śmierci. Poza tym dla mieszkańców wyspy bardzo ważna jest karma. Wierzą, że wszystko, co człowiek daje innym, zarówno dobro, jak i zło, wraca do niego z podwójną siłą, czyli czyny mają wpływ na nasze życie. Jeśli więc siejemy nienawiść, możemy być pewni, iż prędzej czy później takie działanie wyda plony i to, na co pracowaliśmy, zostanie zniszczone.
Foto 3; Anna Moleda
Oprócz tego Balijczycy wierzą w dobre i złe bóstwa. Znajduje się tu kilkadziesiąt tysięcy różnych miejsc kultu. Mimo, iż ta liczba wydaje się ogromna jak na tak niewielką wyspę, mieszkańcy praktykują swoją religię nie tylko w ich pobliżu. Sfera sacrum obejmuje znacznie więcej, co dostrzega się na każdym kroku.
Atrakcje Wyspy
Obowiązkowym przystankiem dla każdego turysty przemierzającego wnętrze Bali jest miasto Ubud. Przy centralnej ulicy miasta, pełnej knajpek, barów i galerii malarstwa, mieści się mnóstwo wspaniałych świątyń i pałaców, które wolno zwiedzać za darmo. Warto wziąć udział w wieczornych pokazach tańca balijskiego i muzyki gamelan. To z nich słynie miasto. Świątynie Saraswati (Pura Taman Saraswati) można podziwiać siedząc w „Cafe Lotus” przy smacznej kawie. Z całą pewnością warto również odwiedzić położone za dwoma mostami Muzeum Don Antonio Blanco z pracami ekstrawaganckiego malarza Antonia Blanco (1912 – 1999), stylizującego się na Salvadora Dali. Choć temu twórcy daleko do mistrza surrealizmu, to samo miejsce ma interesujący charakter, zupełnie inny od całej wyspy. Wieczorem bary i restauracje przy głównej ulicy Raya Ubud ( Jalan Raya Ubud) oraz kilku sąsiednich rozbrzmiewają muzyką i wypełniają się turystami i rozbawioną młodzieżą.
Foto 4, Anna Moleda
Pierwszą świątynią, do której wybrałam się w mojej podróży po Bali, była Pura Tanah Lot z XVI stulecia. Właśnie od niej polecano mi zacząć odkrywanie wyspy i uważam, że to właściwy wybór. Miejsce kultu umieszczono tu na wspaniałej formacji skalnej, której osobliwy kształt wyrzeźbiły fale oceanu. Nazwa Tanah Lot oznacza po balijsku „Ziemię w morzu”. W trakcie przypływu można zobaczyć jak całkowicie oddzielone od lądu skały oblewa z każdej strony woda. W pobliżu znajduje się słynna jaskinia węży morskich, które podobno chronią świątynię przed intruzami i złymi duchami. Warto też pamiętać, że w przypadku większości obiektów sakralnych przed wizytą na ich terenie trzeba zadbać o odpowiedni ubiór. Należy założyć ubranie zakrywające nogi albo osłonić je sarongiem, który można kupić przed wejściem.
Foto 5, Pixabay
Egzotycznym i jednocześnie mistycznym przeżyciem będzie dla Europejczyków wizyta w Pura Tirta Empul, zwanej również Świątynią Świętej Wody. Pielgrzymi z całej wyspy przybywają do niej w celu oczyszczenia bądź uleczenia ciała i duszy. W odświętnych strojach zanurzają się w kamiennym basenie z fontannami. Po kolei podchodzą do każdej z nich i odmawiają modlitwy, po czym opłukują twarz i ciało tryskającą z otworu wodą. Ceremoniom towarzyszy zapach kadzideł unoszący się w powietrzu. Miejsce robi niesamowite wrażenie.
Pemuteran: Raj Bez Turystów
Większość turystów przybywających na Bali zatrzymuje się na południu wyspy. Przepełniona Kuta wygląda jak typowy nadmorski kurort wypełniony sklepami, hotelami, knajpkami i barami. Ja wybrałam przeciwległą część lądu i niezmąconą ciszę oraz nienaruszoną naturę północy. Na zachodzie tego regionu, niemal na samym końcu wyspy znalazłam rybacką osadę Pemuteran, malowniczo położoną pomiędzy górami i Morzem Balijskim. Pobliskie świątynie nie są sakralnymi pomnikami, a żywymi wspólnotami wiernych i kapłanów odprawiających rytuały. Można tu uczestniczyć w obrzędach religijnych jednoczących wiejską społeczność. Dzięki czystej wodzie, dbaniu o środowisko naturalne i współpracy właścicieli z lokalną społecznością wypoczynek w tym miejscu jest wyjątkowo relaksujący.
Tegallalang i Jatiluwih: Malownicze Tarasy Ryżowe
Jeden z moich ulubionych rejonów na wyspie stanowią tarasy ryżowe (Tegallalang lub Jatiluwih). Ryż jest podstawowym produktem spożywczym na Bali (jak i w całym kraju), częścią tutejszej kultury. Co więcej, jego uprawa to ważny element indonezyjski gospodarki. Indonezja znajduje się na trzecim miejscu wśród największych światowych producentów ryżu (po Chinach i Indiach). Niestety, uprawianie tej rośliny stanowi skomplikowane i trudne zajęcie. W Azji rolnicy coraz częściej rezygnują z pracy na polu, gdy widzą, że łatwiej czerpać dochody z branży turystycznej. Trudno im się dziwić, ale żal patrzeć na niszczejące tarasy ryżowe.
Foto 6, Anna Moleda
Zastanawiałam się, jak to się stało, że pola ryżowe zostały wpisane w 2012 roku na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO (jako krajobraz kulturowy prowincji Bali – system Subak jako manifestacja filozofii Tri Hita Karana) i czy ryż smakuje jakoś inaczej… Pięć tutejszych tarasów ryżowych i sąsiadujące z nimi świątynie wodne zajmują powierzchnię 19,5 tysiąca hektarów. To jedne z wielu miejsc na świecie, gdzie w ciągu roku są aż trzy zbiory plonów. Mam na myśli tarasy ryżowe Jatiluwih, które rozciągają się na łagodnych wzgórzach góry Batukaru (2276 m n.p.k.). Rozległe pola zachwycają meandrami zieleni i żółci – w zależności od stopnia dojrzałości ryżu. Dzięki dróżkom i ścieżkom można po nich spacerować bez końca. Drugie najpiękniejsze na Bali tarasy ryżowe , które także znalazły się pod ochroną UNESCO, znajdują się w okolicach miasta Ubud. Z kolei tarasy Tegallalang, znane są z przepięknych wschodów słońca i huśtawek, na których turyści chętnie robią sobie sesje zdjęciowe. Zwiedzanie tarasów ryżowych uświadomiło mi, jak bardzo spektakularne potrafią być pola ryżowe, szczególnie takie, które dzięki świetnie zaprojektowanej gospodarce wodnej funkcjonują już od IX stulecia.
Foto 7, Pixabay
Batur i Agung: święte wulkany i duchowa oś Bali
Bali szczyci się też typowo indonezyjską atrakcją, jaką są wulkany. Dwa najsłynniejsze to Gunung Batur (1717 m n.p.m.) i Gunung Agung (3031 m n.p.m.). Oba są nie tylko naturalnymi atrakcjami turystycznymi, ale także pełnią ważną rolę w lokalnej kulturze i religii. Batur przyciąga turystów z całego świata, szczególnie miłośników trekkingu. Wschód słońca z jego szczytu to niezapomniane przeżycie, a widok na jezioro, okoliczne wioski i sąsiednie wulkany zapiera dech w piersiach. Popularność tego miejsca sprawiła, że trekking na Batur stał się jedną z głównych atrakcji Bali. Natomiast Agung jest najwyższym szczytem Bali i odgrywa kluczową rolę w duchowym życiu Balijczyków. Jest uważany za siedzibę bogów i centrum kosmicznej równowagi. Według lokalnych wierzeń, Agung został stworzony z fragmentu góry Meru, mitycznego osiowego centrum wszechświata. Wulkan znajduje się w pobliżu słynnej świątyni Pura Besakih, znanej jako „matka świątyń” na Bali. Świątynia ta, zbudowana na zboczach Agunga, przyciąga pielgrzymów i turystów, oferując wspaniałe widoki oraz unikalne doświadczenia duchowe.
Foto 8, Pixabay
Dla Balijczyków wulkany mają szczególne znaczenie. Wierzą, że Agung to dom bogów, a jego aktywność symbolizuje boski gniew lub ostrzeżenie. Zarówno Batur, jak i Agung stanowią centralne punkty w lokalnych rytuałach i ofiarach składanych przez mieszkańców, które mają na celu zapewnienie równowagi między ludźmi, naturą i światem duchowym. Dzięki wyjątkowej scenerii i mistycznemu znaczeniu, wulkany Batur i Agung przyciągają tysiące podróżników rocznie. Trekking, podziwianie krajobrazów czy kąpiele w gorących źródłach u podnóża Batur to jedne z wielu atrakcji, które oferuje Bali. Wizyta w tych miejscach pozwala poczuć surową siłę natury i jednocześnie poznać głęboką duchowość wyspy.
Kultura Bali – muzyka i taniec
Mimo, iż Bali jest niewielką wyspą, może poszczycić się niezmiernie barwną kulturą. Przejawy sztuki można dostrzec wszędzie, a jej cel stanowi zadowolenie bogów. Gdy po raz pierwszy usłyszałam balijską muzykę, byłam zachwycona! Jednak po kilku dniach słuchania jej w kółko, zaczęłam mieć wrażenie, że towarzyszy mi ciągle ten sam utwór… Na wyspie rozwinął się wyjątkowy styl muzyczny i taneczny, rozpoznawany na całym świecie, a zwany gamelanem. Utwory gra się na tradycyjnych metalofonach, gongach, ksylofonach i bębnach. Zespołów tego typu można posłuchać na Bali przy każdej okazji – podczas pokazów artystycznych, występów tancerzy czy rozmaitych uroczystości np. weselnych czy urodzinowych.
Według statystyk na tej niewielkiej wyspie funkcjonują setki grup tanecznych wykonujących więcej niż 200 rodzajów tańca tradycyjnego. Oryginalny układ choreograficzny wykorzystuje głównie mowę ciała, mimikę i ruchy palców, nadgarstka, stóp, szyi, a nawet co ciekawe, ust i oczu. Jeden z najstarszych gatunków (jego dzieje sięgają XV stulecia) nosi nazwę gambuh i charakteryzuje się wolnym rytmem i swoistym mistycyzmem. Bez wątpienia taniec u Balijczyków należy do sfery sacrum.
Foto 9, Pixabay
Ze względu na bardzo duże zainteresowanie tym elementem kultury wśród turystów, pokazy odbywają się niemal wszędzie. Tancerzy coraz częściej można podziwiać w restauracjach, hotelach, a nawet centrach handlowych. Żeby zapobiec profanacji w przypadku religijnych odmian tańca balijskiego, w 1992 roku lokalne władze podjęły decyzję o całkowitym zakazie prezentowania niektórych gatunków w nieodpowiednich dla ich charakteru miejscach.
Bali poza czasem
Życie na Bali upływa w swoim tempie i to nie dlatego, że niemal zawsze świeci tu słońce, a w okolicy są same piaszczyste plaże, ciepły ocean i wysokie palmy kokosowe. Przyznaję, że to istny raj na ziemi. Warto wiedzieć, że Balijczycy mają swój własny tradycyjny kalendarz, na który składają się dwa systemy: 210-dniowy Pawukon (6 miesięcy po 35 dni) i księżycowy Saka (12-miesięczny). W każdym roku współistnieje ze sobą 10 osobnych cykli. Na podstawie ich wzajemnych zależności określa się m.in. daty ceremonii religijnych odprawianych w świątyniach.
Czas zatrzymuje się na wyspie w Nowy Rok, zwany Nyepi (wypada w marcu, niekiedy w kwietniu). Wówczas ulice pustoszeją, a sklepy, banki, urzędy są zamknięte. Nie wolno jeździć samochodami i nikt nawet nie myśli o tym, aby wsiąść na skuter. Co więcej, w tym dniu Balijczycy rezygnują również z używania elektryczności. Okna w domach pozostają zasłonięte i nikt nie wychodzi na zewnątrz. Mieszkańcy Bali wierzą, że w tym czasie nad wyspą przelatują demony, dlatego starają się je przekonać, iż cała okolica jest wyludniona, aby nie dać im powodu do zatrzymania się.
Foto 10, Pixabay
Ten tzw. Dzień Ciszy przeznacza się na medytację, rozmyślanie i pogrążenie się w zadumie. Stanowi on okazję do oczyszczania umysłu, osiągnięcia wewnętrznej równowagi i zebrania myśli. Pozwala oderwać się od rzeczywistości, odseparować od świata zewnętrznego po to, aby odnaleźć spokój w sobie. Bali jest zresztą przez cały rok znakomitym miejscem na odkrywanie samego siebie. Panująca na wyspie atmosfera sprzyja błogiemu relaksowi i skupieniu się na swoim wnętrzu. Warto zatrzymać się choć na chwilę w codziennym pędzie, żeby odwiedzić ten wyjątkowy zakątek Indonezji. Taki był właśnie cel mojej wyprawy na rajską wyspę i przyznaję, że Bali spełniło moje wszystkie oczekiwania.
Odwiedzając Bali, łatwo zrozumieć, dlaczego ta wyspa nazywana jest rajem na ziemi. To miejsce, gdzie magia tropików łączy się z głęboką duchowością, tworząc wyjątkową atmosferę, która na długo zostaje w sercach podróżnych. Niezależnie od tego, czy szukasz przygód, relaksu na złocistych plażach, czy inspiracji w kulturze i tradycji, Bali ma coś, co oczaruje każdego. Wyspa Marzeń nie tylko spełnia oczekiwania, ale często je przewyższa, zostawiając wspomnienia, do których będziesz wracać z uśmiechem. Bali to nie tylko miejsce – to duchowe przeżycia, które pozostaną w sercu na zawsze.
Tekst: Anna Molęda – Kompolt