Indii nie sposób ogarnąć umysłem, nie da się ich opisać tak po prostu i nie łatwo też je zrozumieć. Niezwykłe bogactwo sąsiaduje tu ze skrajną biedą, dwudziestomilionowe miasta nijak się mają do nieskończonych przestrzeni uśpionych wiosek, a zapierające dech w piersiach pasma górskich Himalajów na północy kraju wydają się abstrakcją w zestawieniu z upalnymi i piaszczystymi plażami południa. W powszechnej świadomości Indie kojarzą się z ubóstwem, świętymi krowami, zaklinaczami węży i dziwnie wyglądającymi joginami. Jest tam coś dla ciała i dla ducha, i zapewne każdy odnajdzie w tym kraju coś dla siebie.
Indie często budzą skrajne emocje i nigdy nie pozostawiają obojętnym. To kraj pełen tajemnic, kontrastów i zagadek. To jedna z najstarszych kultur na świecie, a zabytki różnych epok, taniec i muzyka podkreślają tożsamość narodową tego wspaniałego miejsca. Jednak żeby się o tym przekonać, trzeba doświadczyć tego kraju osobiście. Niektórzy mówią: „albo się ten kraj kocha, albo nienawidzi.” Polecam otworzyć umysł na nowe doznania i zobaczyć ten kraj, który oszałamia swoim ogromem, zgiełkiem i różnorodnością.
Indie to drugi pod względem liczby ludności kraj świata. Dziś mają ponad 1,3 miliarda mieszkańców. Każdego roku rodzi się tu ok. 25 milionów dzieci tj. prawie połowa Polski! Większość ludności koncentruje się w dolinie rzeki Ganges oraz na Nizinie Hindustańskiej. Indie są krajem bardzo zróżnicowanym etnicznie: ok. 40% ludności stanowią Hindusi, 8% – Bengalczycy, 8% – Telugowie, 7% – Marathowie i 7% – Tamilowie. Mieszkają tam również Gudźaratowie, Keralczycy, Kannadowie i inni. Indie są parlamentarną republiką związkową dzielącą się na 29 stanów i 7 terytoriów. Panuje tam system kastowy, który z góry określa przynależność do konkretnej grupy.
W Indiach największą religią jest Hinduizm. Religia ta ukształtowała się w V w. p.n.e. i jest wyznawana przez większość ludności tego państwa. W odróżnieniu od chrześcijaństwa czy islamu hinduizm nie wykształcił się z nauk jednego człowieka. Religia ta jest gigantycznym konglomeratem różnych wierzeń i poglądów. Niektórzy obliczają, że w hinduizmie jest 330 mln bogów i bóstw. Korzenie Hinduizmu sięgają co najmniej 4000 lat wstecz. Pisma hinduskie to tzw. Wedy, co w sanskrycie znaczy „wiedza”, a najstarsza i najważniejsza Weda to Rygweda, czyli „wiedza hymnów”.
Złoty Trójkat Indii wyznacza stolica Nowe Delhi, Agra z mauzoleum Tadź Mahal (zaliczanym do jednego z Siedmiu Cudów Świata) oraz Dźajpur „różowe miasto Indii” – stolica Radżastanu, który jest najbardziej egzotycznym regionem Indii. Nie sposób ominąć ruin w Hampi, tamilskich świątyń Madrasu i Maduraju, Kadżuraho – Kamasutry wykutej w kamieniu oraz Waranasi – miasta położonego nad świętym Gangesem, do którego pielgrzymują miliony Hindusów.
Magiczne południe Indii
Wszystkie cztery stany Indii Południowych („Dravida”) tj. Karnataka, Tamilnadu, Kerala i Andhra Pradesh oraz położone nieco na zachód wyspy Lakszadwip rozciągają się wzdłuż tropikalnej strefy Zwrotnika Raka. Zapewne to tłumaczy bardzo spowolnione tempo życia w regionie, którego znakiem rozpoznawczym są strzeliste świątynie, barwne przedstawienia taneczne, palmy i osiodłane słonie. W krajobrazie zaznaczają się przede wszystkim rozległe równiny Dekanu, bujne lasy deszczowe Ghatów i dwie długie linie brzegowe. Lokalne świątynie atakują zmysły rozmaitością kształtów i barw. Każde bóstwo jest jaskrawo pomalowane, a strome dachy przypominają bezład i tłum jak z bazaru. W regionie Indii Południa przetrwało wiele kościołów chrześcijańskich za sprawą jezuickiego misjonarza Franciszka Ksawerego, który w XVI w. odkrył tam sporą kongregację chrześcijańską. Mieszkańcy Południa cenią sobie „piękno na co dzień”, które przejawia się u kobiet pachnącymi kwiatami jaśminu wplatanymi we włosy oraz kolorowe wejścia do świątyń i domów bogato zdobione różnymi wzorami kwiatów z barwionym ryżem. To niebywały przejaw artystycznego geniuszu.
Podstawową uprawą Indii Południowych jest ryż, a jego ogromne porcje podawane na liściach bananowca smakują wykwintnie i są specjalnością lokalnej kuchni. Zamiast typowego dla Indii chai (czytaj czaj) serwuje się tu zwykle słodką kawę z delikatną pianką, która smakuje wyśmienicie.
Większość używanych języków w tym regionie wywodzi się z rodziny drawidyjskiej: telugu w Hajdarabadzie, kannada w Bangalore, tamilski w Madrasie i malajalam w Koczinie. Na szczęście niemal wszędzie można się porozumieć po angielsku.
Region Południa Indii zachował nadal dawny urok, chociaż w jego życie coraz bardziej wkraczają nowoczesne technologie i przemysł komputerowy. Trzecie co do wielkości miasto w kraju- Bangalore w stanie Karnataka, nazywane ówcześnie indyjską Doliną Krzemową jest informatycznym i elektronicznym centrum naukowym. Tu powstało m. in. Google Finance. Madras (Chennai, Sennaj), które jest stolicą stanu Tamilnadu podtrzymuje swe najlepsze tradycje muzyczne i taneczne, a stan Kerala słynie ze słoni, Ajurwedy i specyficznej tradycji sztuk walki. Brama Indii Południowych – Hajdarabad w stanie Andhra Pradesh zyskał już popularność w Marco Polo ze względu na kunszt tamtejszych rzemieślników i zachwycający fort Golkonda. Natomiast opuszczone kamienne miasto Hampi w Karnatace wyrasta znienacka na centralnym placyku i imponuje ogromną, 50-metrową świątynią Wirupaksza poświęconą bogu Sziwie.
Baśniowa Karnataka
Istnieje prawdziwa przepaść między stylem życia, wartościami, stanem posiadania, wyglądem kosmopolitycznej i nowoczesnej metropolii jaką jest stolica Bangalore, a obszarami rolnymi, wioskami i małymi miasteczkami stanu Karnataka. Południowo-zachodni stan Karnataki ma wiele do zaoferowania: od połyskujących w słońcu piasków wybrzeża, wspaniałych wodospadów i nieodkrytych plaż po magiczne ruiny Hampi i bogactwa pałacu w Majsurze.
Miejscem wartym zwiedzenia w stolicy stanu jest drewniany Pałac letni Sułtana Tipu, który jest pięknie ozdobiony rzeźbionymi łukami i balkonami. W jego pobliżu znajdują się ruiny twierdzy wzniesionej na miejscu starego fortu Kempegowdy. Po drodze warto też zatrzymać się przy Pałacu Bangalore oraz hinduistycznej Świątyni ISKCON, której obiektem czci jest Kryszna. Od kilkunastu lat stolica Karnataki utożsamiana jest z obecnością międzynarodowych koncernów sektora informatycznego. To równocześnie najbardziej nowoczesne miasto indyjskie, co przekłada się na wysokie zarobki i zarazem wysoki koszt życia.
Na południowy zachód od Bangalore znajduje się bajkowe miasto Majsur. Toniegdyśstolica stanu książęcego, a dzisiajkulturalna stolica stanu Karnataka. Miasto znane jest przede wszystkim z pięknego Pałacu Maharadży, jedwabnych turbanów, wyrobów z drzewa sandałowego oraz sari. W 2010 roku zostało wybrane jako drugie najczystsze miasto w Indiach. Bajkową siedzibę władcy z dynastii Wodijar wzniesiono za ogromne pieniądze w 1912 r. według projektu brytyjskiego. Najlepszą porą na zwiedzanie okolic jest przełom października i listopada, gdzie obchodzone jest święto świateł – Diwali. W uroczystej procesji, której przewodzi maharadża, oprócz ludzi biorą udział słonie i konie, a wokół jest pełno kwiatów i unosi się zapach kadzideł. Warto przeżyć to niesamowite wydarzenie.
Miejscem, które jest magiczne i konieczne zobaczenia jest mała wieś Hampi na głębokiej prowincji stanu Karnataka. Kilkaset lat temu tu biło serce królestwa Widźajanagar („miasto zwycięstwa”), jednego z najpotężniejszych w tej części świata. Tutejsi władcy mieli opinię wyjątkowo oświeconych. Wspierali rozwój sztuki, nauki, literatury, religii hinduistycznej i architektury. Aby zobaczyć wszystkie cuda tutejszej architektury najlepiej wynająć rower, ponieważ odległości pomiędzy obiektami są spore, a droga nie zawsze idealna. Trasa prowadzi przez plantacje bananowców, w pobliżu karnatackiej malowniczej dżungli. Hampi jest bardzo przyjazną i zaciszną wioseczką z niesamowitymi 15-to wiecznymi ruinami położonymi pomiędzy ogromnymi skałami i gajem palmowym. Miejsce jest malownicze i urocze, a ludzie mili i przyjaźni. Miasto słynie z ruin, które przez ponad dwa wieki było stolicą pokoleń hinduskich władców. Otoczone jest murem i podzielone na Miejsce Święte i Miejsce Królewskie.
O swej świetności wciąż przypomina Świątynia Kryszny, ogromna świątynia Wirupakszy (w centrum miasta) poświęcona bogu Śiwie oraz Lotus Mahal, Stajnie dla słoni i świątynia Witthala. Można tam spędzić kilka tygodni i wciąż nie zobaczyć wszystkiego. To bajeczne miasto zajmowało powierzchnie ok. 20 km kw. i stanowiło ok. 550 obiektów, z czego 58 znajduje się od 1986 r. na liście UNESCO.
Dziś, ludność wioski można spotkać każdego ranka na ghatach (schodach) przy rzece Tungabhadra, gdzie odbywa się kąpanie, pranie, rozmowy z sąsiadami, mycie słonia Lakshmi, który mieszka w świątyni, a wieczorem oddają się rytuałom i składają ofiary dla bogów. W Hampi wciąż można poczuć rozmach dawnego królestwa Widźajanagar.
Kolebką hinduskiej architektury sakralnej godną zwiedzenia jest Ajhole, które znajduje się 100 km na północ od Hampi. Wznosi się tam 125 świątyń. W VII – VIII w. n.e. była siedzibą dynastii Ćalukjów. Zlokalizowany jest tu zespół około 30 świątyń hinduistycznych z V-VIII w n.e., a najstarszą świątynią jest Lad Khan z V w. n.e. zbudowana na planie kwadratu. Inną świątynią jest świątynia Durgi z VI w. zbudowana na wzór apsydialnej ćajtji buddyjskiej. Ważna jest także świątynia Huczimagiludi, prawdopodobnie z VI w. n.e.
Kolejnym miejscem wpisanym na listę UNESCO jest Patadakal (25 km na południowy zachód od Ajhole), które słynie z 10 wielkich sanktuariów, fortu Badami i grot świątynnych. Polecam serdecznie osobom, których wyjątkowo interesuje architektura sakralna. Gwarantuje wiele wspaniałych wrażeń.
Karnataka to bez wątpienia region, który warto odwiedzić w wędrówce po Indiach, żeby móc zachwycać się miejscami, jakich pewnie jeszcze nie znacie.