To miasto zawsze było na liście moich marzeń, a wiadomo od zawsze, że marzenia są po to, by je spełniać… Po powrocie z Amsterdamu zastanawiam się dlaczego do tej pory jeszcze tam nie byłam. Jest niesamowity pod każdym względem i dlatego uważam, że warto je w życiu odwiedzić. Zapewne wybiorę się tam ponownie i to możliwie jak najszybciej. Amsterdam to miasto kanałów, tulipanów, rowerów i muzeów. Jest tam wiele jeszcze innych atrakcji do zobaczenia, ale niech to będzie niespodzianka dla tych, którzy jeszcze tam nie byli.
Miasto wydaje się stworzone dla turystów. Najważniejsze zabytki znajdują się w centrum. Można do nich dotrzeć pieszo, przechadzając się wzdłuż kanałów, podziwiając kolorowe kamieniczki i od czasu do czasu zaglądając w mroczniejsze zaułki, które nierzadko kryją wspaniałe kafejki i ciekawe sklepy. Wartym polecenia sposobem zwiedzenia jest również rejs po kanałach, podczas którego łódź przepływa obok najbardziej znanych i ciekawych turystycznie miejsc. Jednak najbardziej lubianym środkiem transportu są w tym mieście rowery. Są dosłownie wszędzie i według statystyk jest ich znacznie więcej niż samych mieszkańców. Obok dworca można zobaczyć jeden z największych parkingów rowerowych. Jest to czteropiętrowy budynek po brzegi wypełniony zaparkowanymi jednośladami. Z rowerów w Amsterdamie korzysta niemal każdy, niezależnie od wieku, pochodzenia, a nawet i pogody.
Holenderska stolica jest naprawdę wyjątkowa i niezwykle różnorodna. Amsterdam to prawdziwy tygiel kulturowy, w którym mieszkają przedstawiciele niemal wszystkich narodowości. Mimo to miasto jest również niezwykle holenderskie, z własnym niepodrabialnym charakterem i klimatem.
Niezależnie od tego czy będziecie poznawać Amsterdam rowerem, z pokładu łódki, kajaku czy pieszo, koniecznie warto zwrócić uwagę na charakterystyczną zabudowę miasta. Wąskie kamienice wznoszące się wzdłuż kanałów mają kilka bardzo wyjątkowych cech. Przede wszystkim należy pamiętać, że Amsterdam to miasto wybudowane na wodzie, na podmokłym bagnistym gruncie. Domy przy kanałach zazwyczaj są wzniesione na palach wbitych głęboko w dno. Niegdyś pale te były drewniane, dębowe jednak z upływem lat pale zbutwiały i zapadały się w podmokłą ziemię, a kamienice chyliły się jedna na drugą. Stąd często można mieć całkiem słuszne wrażenie, że amsterdamskie kamienice są krzywe. Współcześnie oczywiście drewniane pale zostały zastąpione betonowymi, ale krzywe domy pozostały. Ciekawostką jest najwęższa kamienica w Amsterdamie, która ma 2 m szerokości i przechodząc obok niej nawet trudno się zorientować, że to zupełnie odrębny budynek.
Stolica Holandii nazywana jest miastem kanałów i mostów. Podobno jest tu 165 kanałów i 1281 mostów, jednak różne źródła podają różne liczby. Jedno jest jednak pewne, że to właśnie one nadają miastu niezwykły urok i charakter. Oczywiście przy tak wielkiej liczbie mostów jest też kilka, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Jednym z bardziej wyjątkowych jest “most mostów” zwany też “mostem piętnastu mostów”. Stojąc na nim można doliczyć się czternastu innych konstrukcji tego typu w zasięgu wzroku. Podobno jeszcze lepiej widać to “zjawisko” z pokładu łódki płynącej kanałami.
Innym bardzo znanym i popularnym amsterdamskim mostem jest zwodzony Magere Brug czyli “Chudy Most”. Legenda głosi, że został on ufundowany przez dwie siostry mieszkające na przeciwległych brzegach rzeki Amstel. Oryginalny most, ze względu na skromne fundusze kobiet był bardzo wąski, stąd jego nazwa. Obecnie przeprawa przez rzekę jest całkiem solidna i rozsławiona nie tylko ze względu na legendę, ale także przez liczne filmy, które zostały nakręcone w Amsterdamie. Na moście powstały między innymi sceny do “Diamonds are forever” – filmu o przygodach Jamesa Bonda.
Wiele osób kojarzy również Amsterdam jako miasto muzeów. Trudno się temu dziwić, bo oprócz tych najbardziej znanych i popularnych, na fali turystycznego boomu wyrosło mnóstwo mniejszych i czasem wyjątkowo oryginalnych. Jeśli chciałoby się zwiedzić je wszystkie trzeba by poświęcić na to miesiąc lub więcej. Niemniej jednak warto zajrzeć do kilku muzeów, które robią niesamowite wrażenie i polecam je dla miłośników sztuki. Jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie i miło spędzi czas. Niekwestionowaną perłą pośród trzech obiektów w Kwartale Muzeów jest Rijksmuseum. Poza tym, że ma przepiękną pałacową fasadę to znajdują się tu cenne dzieła malarskie, grafiki, rzeźby, a także sztuka użytkowa i rękodzieło. Wśród ponad pięciotysięcznej kolekcji obrazów można podziwiać dwadzieścia dwa obrazy Rembrandta, a także jego uczniów. Kolejnym muzeum, które znajduje się na terenie tego samego parku jest Van Gogh Muzeum. Jest ono podzielone na trzy części. Pierwszą, poświęconą mistrzowi, tworzy ponad 200 płócien oraz 500 rysunków i szkiców. Dzieła zebrane, dokumenty i inne pamiątki po artyście rozlokowano w pięciu działach odpowiadających poszczególnym okresom jego twórczości. Placówką koncentrującą się na sztuce współczesnej jest Stedelijk Muzeum. Wśród wystawianych artystów są nie tylko przedstawiciele holenderskiej elity na czele z niepokonanym Pietem Mondrianem i Marlene Dumasem, ale znajdują się tam również zbiory twórców zagranicznych, kubistów i znanego abstrakcjonisty Pabla Picassa czy Marka Rothko. Nie można też zapomnieć o jednym z najbardziej odwiedzanym w mieście Muzeum Anny Frank. Znajduje się w miejscu gdzie w czasie II wojny światowej stała kamienica, w której przez dwa lata ukrywała się wraz z rodziną żydowską dziewczynka Anne Frank. Przez cały ten czas pisała dziennik, w którym opisywała swoje przejmujące przeżycia. Niestety, w 1944 kryjówka została odkryta przez hitlerowców, a cała rodzina została wysłana do obozu koncentracyjnego, gdzie zginęła.
Warto nadmienić, że w Rijksmuseum można podziwiać dzieło “Nocną straż” Rembrandta. Zarówno ci, którzy się tam udadzą, jak i ci którzy postanowią spędzić więcej czasu na świeżym powietrzu, mogą zobaczyć “Nocną straż” w nieco innej wersji na Rembrandtplein. Pod najstarszym pomnikiem w Amsterdamie, przedstawiającym właśnie Rembrandta, ustawiono rzeźby z brązu na wzór wybitnego dzieła mistrza. Należy podkreślić, że od momentu pojawienia się instalacji w 2006 roku, była ona kilkakrotnie sprzątana i montowana na nowo, dlatego nie zdziwcie się, gdy Rembrandt pozostanie bez swojej świty.
Niezależnie od “Nocnej straży” Rembrandtplein przyciąga licznymi kawiarniami i barami tętniącymi życiem do późnych godzin nocnych.
Jednym z centralnych placów w Amsterdamie jest Plac Dam otoczony dostojnym Pałacem Królewskim i sąsiadującym z nim Nieuwe Kerk (Nowym Kościołem) -niegdyś miejscem koronacji i ślubów królewskich. Jest to historyczne serce miasta , którego najnowszym pomnikiem jest 22-metrowy biały obelisk z 1956 r. upamiętniający poległych w czasie II wojny światowej. Pomnik Pamięci Narodowej to jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań amsterdamczyków. Kiedyś była tu skromna tama miejska, dziś plac tętni życiem niemal całą dobę. Przy Placu Dam znajduje się też znane Muzeum Figur Woskowych.
Jak na ironię, najstarsza i najpiękniejsza w mieście budowla sakralna, wznosi się na krańcach De Wallen. Niektórzy w tej niefortunnej lokalizacji upatrują symbolicznego znaczenia, jakby kościół miał być drogowskazem dla rozpustnych z Dzielnicy Czerwonych Latarni, albo stanowić granicę między sferami sacrum i profanum. Początki Starego Kościoła św. Mikołaja, a więc patrona żeglarzy i marynarzy, sięgają XIII w. i splatają się z dziejami miasta. Słynna De Wallen, na krańcach której wznosi się dumnie Oude Kerk, za dnia wygląda zupełnie przeciętnie, za to wieczorami – gdy zapalają się neony i tysiące lampek w kolorach błękitnych, różowych, czerwonych i fioletowych, klimat z miejsca robi się inny, by nie rzec: dopiero wtedy wiadomo w czym rzecz. Przechadzka po Dzielnicy Czerwonych Latarni jest być może ostatnią okazją, by ją zobaczyć. W planach rządowych jest bowiem przeniesienie jej poza obręb centrum Amsterdamu.
Spacerując po Amsterdamie warto nieco odejść od ścisłego centrum i poznać okoliczne dzielnice. Polecam Wam szczególnie de Pijp i Jordaan. Pierwsza z nich znajduje się na południe od centrum i uznawana jest za siedlisko amsterdamskiej bohemy. Znajdziecie tam mnóstwo barów i restauracji, a także wspaniały, największy w Holandii uliczny market Albert Cuypmarkt.
Z kolei Jordaan położona jest na zachód od centrum i uznawana za najbardziej hipsterską część miasta. To jedna z najdroższych dzielnic Amsterdamu. Znajdziecie tu liczne galerie sztuki, concept-story, butiki, kawiarnie i przytulne restauracje. Na ulicach od czasu do czasu minie Was dorożka, oświetlona światłem zabytkowych latarni, lub fleszem profesjonalnych fotografów. Tuż obok Jordaan znajduje się Negen Straatjes czyli “Dziewięć uliczek”. To prawdziwa świątynia zakupoholików. Na małej powierzchni znajduje się ponad 200 sklepów, galerii i luksusowych butików. Dla miłośników antyków i designerskich przedmiotów to prawdziwy raj i zapewne przepadniecie w tej okolicy na dłuższą chwilę.
Po długich godzinach zwiedzania tego niezwykle ciekawego miasta polecam chwilę na wytchnienie w ciszy i daleko od zgiełku tłumów. W samym niewielkim mieście jest ponad 30 parków, a każdy z nich dysponuje bardzo dobrą infrastrukturą, wykraczającą poza standardowe ławeczki czy trasy spacerowe. Działają tu kina, teatry, sceny muzyczne, restauracje i kawiarnie. Po ścieżkach rowerowych suną jednoślady, na trawnikach piknikują całe rodziny, a w niektórych miejscach można nawet skorzystać z plaży miejskiej, basenów, powędkować czy popływać kajakami.
Amsterdam to miasto niezwykle różnorodne, ciekawe i ma swój niepowtarzalny urok, gdzie chyba jeszcze nie poczułam takiego klimatu jak właśnie w tym miejscu. Cóż mogę powiedzieć, tylko tyle, że warto tam pojechać i przeżyć to wszystko samemu.
Tekst i zdjęcia: Anna Molęda – Kompolt